😉
Nie wiem kim jesteś, skąd jesteś i jak żyjesz.
Nie wiem jaką masz pracę i marzenia.
Nie wiem czy lubisz to co robisz. Czy może idziesz codziennie za karę, tam gdzie zarabiasz by móc przetrwać? A może jesteś zakochany w swojej pracy i naprawdę ją lubisz? Ponoć jak lubisz to co robisz, to nigdy nie pracujesz 🙂
Miałem szefa, z którym dogadywałem się jak z super kumplem, później zatrudnił swoją przyszłą małżonkę i nie przypadłem jej do gustu.
Miałem szefa, który powiedział mi, że jestem jego własnością i mam za^@#alać 7 dni w tygodniu bo mi płaci.
Miałem szefa, który kazał mi zapisać się do parti politycznej, bo stołek był wysoki, a córka posłanki, która miała wpływ na lokalne stołki akurat nie miała pracy i dostała mój.
Miałem szefa, który dał mi wolną rękę i zrobiliśmy wielkie rzeczy.
Znam też ludzi, którzy nie mają szefa, a swoją pracę traktują jak całe swoje życie. Najgorzej jak im się uda i mają więcej pieniędzy niż otoczenie. Wtedy zapominają! Otoczenie staje się poddanymi i walczy o dukaty, i szaty bijąc pokłony przed nowym panem i władcą. Pieprzę układy, układziki, zależności, interesowność i burżujskich dupowłazów!
http://www.lifeadvancer.com/10-reasons-you-should-never-get-a-job
Wszyscy czegoś doświadczyliśmy, wszyscy mamy swoje zderzenia z rzeczywistością. Bywa tak, że jest bardzo przykro, ale bywa też tak, że praca sprawia ogromną satysfakcję i niesie dalej niż najlepsza napotkana w życiu kobieta.
Jaka by nie była, to każda uszlachetnia i zrozumiałe, że ”worksucks” jest ironiczne.
Wzajemny szacunek w Japonii jest tak silny, że bez względu na rolę jaką ludzie pełnią w społeczeństwie (zamiatający ulicę vs szycha w kantach), są dla siebie dobrzy. U nas takie obrazki są bardzo sporadyczne.
Nie wiem też jakie masz marzenia, co lubisz i co Cię uśmiecha.
Wiem, że z marzeniami jest tak, że najlepiej smakują spełnione.
Że w 90% to sama droga do ich spełnienia jest największą radością.
Wiem, że Ty też o czymś marzysz i gdzieś Cię gna!
Nie wiem kim jesteś, skąd jesteś i jak żyjesz, ale dziękuje Ci, że poświęcasz mi najcenniejsze co masz. Czego nigdy nie będę w stanie Ci oddać. Swój czas.
Witaj! 🙂
Pojechałem się zgubić. Dlaczego?
Terry Pratchet mówił tak:
”Po to żebyś mógł wrócić. Żebyś mógł zobaczyć miejsce z którego przyszedłeś z nowej perspektywy. Ludzie, którzy też tam są, na nich też spojrzysz inaczej. Powrót do miejsca, w którym zacząłeś jest czymś zupełnie innym niż gdybyś miał go nigdy nie opuszczać”.
”Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw? Trzeba tylko umieć je popełniać. A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, nie zdarzają się co dzień”. – George Bernard Shaw
Chciałbym Cię zabrać w świat, rozbawić, zainspirować i podzielić tym co było mi dane doświadczyć. Żebyś nie wychodząc z domu, mógł chociaż trochę przewietrzyć głowę.
Jest o spełnionych marzeniach, tripach, sporcie, życiu i dupeczkach – (każdy z nas ma swój priorytet!).
W niektórych wpisach nie zachowałem takiej kolejnosci,
wręcz ja odwróciłem 🙂 Całość z lekkim przymrużeniem oka rzecz jasna.
Jest też o samochodach, bo ciężko jest mi ich nie kochać, a wychowałem się w zagłębiu rajdowym, gdzie od małego chłoniesz oktany i szanujesz prędkość.
- „… delikatnie wyrazilem watpliwosc czy to sie uda, czy to nie za ambitne plany?”
na co Marian powiedzial krótko
- „tak będzie, bo tak postanowilem”
Mam tylko jedną prośbę: wyłącz zazdrość, uprzedzenia, ego i dumę. Nie bądź krańcowo wyniszczoną, chodzącą myślową katastrofą! Włącz radość, luz i podejdź do całości z dystansem. Jak jestem w mieście w którym się urodziłem, dużo zapominam. Jakoś przestaję marzyć. Nawet wstydzę się mówić na głos, że chciałbym zobaczyć to czy tamto. Potem jadę ! i zapominam, że przez kilka ostatnich miesięcy miałem (jak my wszyscy) ”dzień świstaka”.
I jadę dla tych chwil.
Bo te chwile poza Twoją/moją strefą komfortu, to jest właśnie życie!
Ten sport, ta Matka Natura, to jedzenie, ci ludzie, te momenty!
Zatrzymuję chwilę na zdjęciach, a potem opisuję.
Łażą te myśli za mną, zdania budują się same. Układam je wszędzie. Później nie mam weny, a nagle mnie trafia i siedzę. Klawisz szeleści i rodzi się myśl w pixelach, żebym mógł się nią z Tobą podzielić.
chciałem zrobić coś innego, niż standard
coś co nie powie Ci: jedź tu, jedź tam, a piwo tu kosztuje tyle, a tam tyle
chciałem zrobić coś, co zatrzyma Twój umysł na chwilę
podać Ci to tak, żeby obudziła się Twoja wyobraźnia
podpierając ją moimi zdjęciami,
ale zostawiając Ci luz na dopowiedzenie sobie szczegółów
chciałem opowiedzieć Ci historię z pozoru śmieszną i błahą,
która gdzieś czytana między wersami, przemyca wyższe wartości
Bardzo lubię kiedy potem piszesz mi dwa zdania od serca! 🙂
Jak zachodni wieje wiatr, pcha w świat przeokrutnie i pamiętaj, że każdy z nas ma to, na co się odważy!
Świat jest ekstra!
Nie siedź w domu!
Jedź w świat, jest tego wart! 🙂
”Doubt everything! Find your own light” – Buddha
A jak mimo wszystko czegoś nie rozumiesz, masz krzywy ryj i jakieś ”ehę”, to koniecznie musisz wziąć tabletkę, uśmiechnąć się i żyć!