Karkonosze / Krkonoše
500 zł / 5000 zł
Niskie, pagórkowate pasmo na granicy polsko / czeskiej. Daleko im do Tatr, Alp, Dolomitów czy Himalajów, ale generują taki spokój w duszy, że jestem lokalnie absolutnie uzależniony i zwłaszcza zimą kocham je bardziej niż wszystkie poznane dotychczas dziewczyny z Tindera.
Co musisz wiedzieć zanim założysz foki?
To jeżdżenie nie jest najtańsze, a cena często zależy od Twoich zdolności negocjacyjnych. Można poruszać się tylko po wyznaczonych szlakach … ! 😛
- Po stronie polskiej karnet kosztuje 500 zł
- Po stronie czeskiej do ceny karnetu należy doliczyć zero…
W żadnym wypadku nie wypada być niemiłym w stosunku do odgórnie tłamszącego systemu i organów ”władzy” i warto na nartach poruszać sie w terenie sprawnie i szybko. Zwłaszcza w dół 😉 – to jest najważniejsze na czym proponuje się skupić. Jeśli mogę coś jeszcze polecić, warto również z kolegą ubrać się podobnie (tak samo) i zwalać później na ”tego drugiego” 😛 albo mieć rękawiczki pięcio-palczaste, tak żeby środkowy palec było wyraźnie widać z daleka 🙂
Przez tyle lat jeżdżenia nie miałem ani jednej styczności po stronie czeskiej. Po stronie polskiej dochodzi do absurdów typu: trenujący w kotłach koledzy z GOPR dostają mandaty od parkowców…
Jest parę paradoksów tej rzeczywistości, których nie rozumiem:
- Dlaczego dochodowy i VAT mamy najwyższy w Europie i nawet Szwajcarzy oddają Państwu mniej pieniędzy?
- Dlaczego nie ma systemu online, w którym każdy obywatel w dowolnej chwili może zweryfikować na co i przez kogo wydawane są jego podatki?
- Dlaczego cieszycie się z +500 zł, skoro rozmnażają się sami ”sportowcy” w czapkach ”wpierd()lkach” ? Puścisz swoje dziecko z ich dziećmi do szkoły?
- Dlaczego paliwo jest tak okrutnie drogie i który Amerykanin lub Niemiec zarabiając 3000 miesięcznie płaciłby prawie 5 za litr…
- Dlaczego o ciąży zgwałconej kobiety, decyduje singiel z kotem?
- Dlaczego Merkelowa wpuściła tyle hołoty do Europy?
- Dlaczego jeśli za nią nie zapłacisz, to nie idzie na randkę?
(Jak to mówi mój serdeczny kolega ”nie płacę za swoich najlepszych kumpli, a co dopiero za obce dupy”) - Dlaczego teren zabudowany jest akurat na 2 km odcinku prostej bo stoi jedna stodoła i za nią mundurowy z suszarą?
- Dlaczego na każdym kroku trzeba uważać, żeby ktoś cię nie wyrolował?
- Kto do jasnej cholery generuje trendy, że każda dziewczyna chodzi w czarnych spodniach z dziurą na kolanach, a chłopy na siłowni w leginsach z brodą do jaj i wydziaranym rękawami?
Mogę to mnożyć w nieskończoność, im jestem starszy, tym mam tego więcej : dlaczego słowo przestało mieć wartość? Dlaczego wolimy ekrany i pixele niż siebie nawzajem? Dlaczego Facebook jest nieskończoną kolorową kopią rzeczywistości – nie masz gorszych dni? Dlaczego wiecznie oceniamy? Jak można mieć lat 23 i marzyć o mieszkaniu i kredycie na 30 lat, zamiast biletach w świat? Dlaczego ze ślubów na jakich byłem, większość jest już po rozwodzie? Dlaczego jest tyle samotnych matek i dzieciaków z rozbitych rodzin? Czemu smarkamy się w chusteczkę i wywalamy, zamiast naprawiać? Co z czystością krwi i higieną duszy? Dlaczego starość jest taka bezsensu? itd., itd….
Z tego wszystkiego jednak, najbardziej nie dociera do mnie CO (do jasnej cholery!) przejeżdżająca narta po 2 metrowej pokrywie śniegu, niszczy w parku narodowym? Zwłaszcza w porównaniu do wybrukowanych kilometrów szlaków turystycznych, wciągniętych latem milionów ludzi, robiących z tych gór śmietnik?
Nie rozumiem kto zarządza całym tym majdanem, ale Czesi robią to zdecydowanie lepiej 🙂 ! To są te same góry, łączy nas ta sama granica, a dzieli przepaść jeśli chodzi o zagospodarowanie terenu, miast i mentalnośći (wpisz na insta #karkonosze, a #krkonose – zobacz różnicę). Będąc w Spindlu ma się wrażenie małej Austrii, Pec funduje podobne impresje. Karpacz i Szklarska mają łysych z piwem wystrojonych w 4F – ha ! co kraj to obyczaj.
Na szczęście jeżdżenie po jednej i po drugiej stronie jest tak samo dobre! Często wchodzi front z zachodu na wschód, co w rezultacie daje lepsze warunku śniegowe po zachodniej stronie granicy. Bywa, że mocno wieje i to co spadnie, jest od razu zabierane przez wiatr. Warunków stricte z Hokkaido albo Haines nie ma, a dni choćby porównywalnych jest mało. Trzeba mieć sporo szczęścia, żeby trafić bluebirds i puch do kolan. Statystycznie Karkonosze są rzekomo najbardziej śnieżnymi górami w Polsce. Miałem statystykę na studiach, pamiętam gościa, który ją wykładał i kompletnie w to nie wierzę 😛
Lawinowo nie jest źle. Trzeba myśleć i wierzyć w kogoś z kim idziesz w góry, bo jeśli nie on, to i tak będzie za późno. Polecam bardzo przejrzeć ten link, rozeznać teren i być po prostu przygotowanym, żeby nie narobić sobie i innym niepotrzebnych problemów: http://lawiny.gopr.org/index-2.html
Niepozorny Biały Jar (bardzo przyjemna narciarsko ”łąka”) potrafi ”zaszaleć”. Nigdy nie zdarzyło się nam jechać centralnie środkiem, bo jak wyraźnie widać, funduje solidne niespodzianki. Zbliżone ukształtowanie terenu jest w Kotle Szrenickim i też proponuję trzymać się linii drzew, lub przejechać całość długim, szybkim skrętem bez podcinania.
Od Śnieżki po samą Szrenicę jeżdżenia jest baaaardzo dużo (około 50 szczytów i setki żlebów). Jak to w tego typu narciarstwie, trzeba się często solidnie zmęczyć, żeby zjechać jedną linię, ale są momenty, że każdy jest bezcenny więc bez dwóch zdań – warto!
ŚNIEŻNE KOTŁY
Śnieżne kotły to numer jeden każdego karkonoskiego podium. Nie poznałem jeszcze osoby, która wchodząc na górę (nieważne latem czy zimą) nie jest pod wrażeniem rozmachu i kreatywności Matki Natury. Ponoć wiosną najlepiej i najbezpieczniej. Ja marzyłem o zimie, do pasa w puchu i wyprostowaniu całego żlebu. Nie udało mi się ani razu. Często przewiane, z dużą ilością lodu. Wybór żlebów w dwóch kotłach jest ogromny. Większość stroma i wąska. Baaaardzo długie i męczące podejście z Jagniątkowa lub przyjemniejsze i krótsze ze Szklarskiej przez Łabski Szczyt zielonym (Ścieżka nad Reglami) lub górą czerwonym (Główny Szlak Sudecki). Widoki z góry na Kotlinę Jelenigórską? Oddychają płuca, oddycha głowa 🙂 ! Każda chwila spędzona w kotłach jest wyjątkowa i magiczna, zwłaszcza na nartach w dół. Powroty są ciężkie fizycznie, czwórki spina tak, że z Gumisiem rzucaliśmy się na szlaku w śnieg, bo nie mieliśmy siły hamować… 😛
Karkonosze to od zawsze wypas owiec, zrywki drzew, kopalnie i huty szkła. Tory bobslejowe, pierwsze skocznie narciarskie i w końcu freeride.
źródło zdjęć : http://namyslow.fotopolska.eu/834228,foto.html?o=b32550&p=3
Czasy się zmieniają, ustroje, rządy, społeczeństwa, wartości, trendy. Na szczęście narciarstwo pozostaje narciarstwem 🙂
KOZI HRBETY
O Kozich Grzbietach długo nie wiedziałem. Na Instagramie Janka zobaczyłem przepiękne miejsce z inwersją, zachodem słońca i relatywnie stromymi zjazdami. Jeszcze nie będąc na miejscu, wiedziałem, że mam nowe nr 2 na podium.
https://www.instagram.com/p/BfdZ2PolXx9/?taken-by=janmartinek2
Bardzo nie pasowało do standardowego karkonoskiego krajobrazu. Napisalem do autora, czy to na pewno to miejsce, które opisuje. Potwierdził. Podpytałem Adama i wylądowaliśmy w Spindlerovym Mlynie, przy ostatnim możliwym hotelu za Świętym Piotrem. Szukaj czerwonego szlaku! Z założenie podejście trwa około 2h, ale to zależy od dnia każdego zawodnika 🙂 Szybko pokonuje się linie lasu i zaspokaja potrzebę przestrzeni. Widoki zachwycają, ma się wrażenie bycia ”gdzieś dalej”, a nie w lokalnych ”górkach”. Od połowy robi się stromiej i tak jest już do samego szczytu. Po prawej żleby same prowokują wyobraźnie do zrywania się ze smyczy, ale dopiero po wyjściu na szczyt i grań, narciarski głód odzywa się jeszcze mocniej. Przeeeeeepięęęęęknie !!! oj Gaia ! 🙂
Zjazdy są krótkie, intensywne, dość strome. Przy dobrych warunkach śniegowych jest kilka opcji na małe dropy. Dojeżdża się do krawędzi lasu i strumienia. Tam foki, płaskim, dłuuuugim podejściem w prawo, z powrotem na górę. Idź ! warto ! 🙂
Nie wiem w co wierzysz i jak to nazywasz. Czy wolisz Boga, siłę stwórczą, energię czy wszechświat, który ma ponoć tendencję do rozpraszania, z chaosu tworząc ład. Ale wiem, że w górach każdy z nas jest bliżej siebie, swojego umysłu (your mind is your temple) i jakby nie było, to jest to przecież jedna w wielu form medytacji.
Sam z sobą, tu i teraz, na 100%.
Park Narodowy i zakazy aktywności górskich zaczęły się w 1959 roku, co nie znaczy, że narciarstwo pozatrasowe kończy się w Polsce czy gdziekolwiek indziej na świecie, tak samo jak prawdopodobieństwo, że sens o który wszyscy samych siebie pytamy, po prostu nie istnieje, hm? 😉
Dalajlama twierdzi, że ”jesteśmy powołani do doskonałości, ale nie jesteśmy doskonali.
Jesteśmy wiecznie nieukończonym arcydziełem” !!!!!!! <3
Miłego odkrywania ! zacznijmy od gór ! 🙂
Krkonose, Igor Bucki